Z racji wczorajszego wspomnienia św. Wincentego a Paulo, założyciela i patrona Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, dziś, na ul. Lecha 11 w Gnieźnie, gdzie prowadzona jest przez Siostry Szarytki i Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej jadłodajnia dla ubogich, sprawowana była Msza św., podczas której wraz z Siostrami oraz Członkiniami Stowarzyszenia Pań Miłosierdzia modlili się bezdomni, samotni i ubodzy z Gniezna.
Eucharystii przewodniczył i słowo Boże wygłosił Ks. Marcin Andrzejewski, dyrektor Caritas AG. Przybliżając życie świętego patrona tłumaczył słuchaczom, jak Wincenty odkrył prawdę, że “Pan Bóg pozwala się dotknąć w ubogich i w nich potwierdza swoją obecność”! Odkrycie tej prawdy sprawiło, że jako kapłan św. Wincenty zaczął gorliwie służyć biednym i pokrzywdzonym, wykonując nie jakieś wyszukane wielkie sprawy, lecz te najmniejsze, ale za to z wielką pokorą i prostotą! “Wszelkie świadectwa – wyjaśniał celebrans – pokazują go w działaniu jako osobę bardzo prostą, bardzo pokorną, czyniącą małe rzeczy. Nie jakieś wielkie, niesłychane, ale małe! Możemy go w tym naśladować”! Ponadto, nawiązując do słowa Bożego, Ksiądz Dyrektor zachęcił wszystkich, aby dobrze wykorzystywali na co dzień podarowany nam od Pana Boga w życiu czas. “W jaki sposób to robić? – pytał. Kochać i wzrastać w miłości! A kochać można na każdym etapie, w każdym momencie i w każdej sytuacji życia. Oczywiście łatwiej się kocha, gdy jest się zdrowym i sprawnym, ma się zapewniony byt i środki na codzienne funkcjonowanie. Trudniej się kocha, gdy ustępują siły, zdrowie szwankuje i trzeba się mierzyć z jeszcze innymi trudnościami. W każdym czasie jednak można kochać i dawać życie innym”.Kończąc homilię dodał: “Miłość wszystkiemu nadaje sens. Także
naszemu życiu! Trzeba więc, abyśmy w to głęboko wierzyli i tak jak to czynili święci, m.in. św. Wincenty a Paulo, każdego dnia starali się żyć miłością i dzielić się nią ze wszystkimi”.
Po zakończonej liturgii zgromadzeni tradycyjnie spotkali się we wspólnocie na odświętnym posiłku, obiedzie i kawie z ciastem, spędzając czas na rozmowach i byciu ze sobą razem. Dla wszystkich przygotowane były również małe upominki. Kolejny raz Pan Bóg dał się dotknąć w siostrach i braciach potrzebujących pomocy i w nich potwierdził swoją obecność…