Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej po raz kolejny zorganizowała Wigilię dla ludzi ubogich, bezdomnych i samotnych. Spotkanie odbyło się tradycyjnie 24 grudnia 2024 r., w jadłodajni sióstr św. Wincentego a Paulo w Gnieźnie, wziął w nim udział bp Radosław Orchowicz.
Biskup Radosław przypomniał, że Ewangelia mówi o tym, że Jezus przychodzi do każdego z nas – Jezus kocha każdego niezależnie od tego kim jesteśmy – mówił. – Wszyscy jesteśmy da Niego ważni, a kiedy się razem spotykamy, to uświadamiamy sobie, ze w każdym z nas jest Pan Jezus i bardzo istotne jest, abyśmy byli dla siebie tak życzliwi i dobrzy jakbyśmy w drugim człowieku spotykali tego Nowonarodzonego.
Następnie ks. biskup przewodniczył krótkiej modlitwie, pobłogosławił opłatki oraz przygotowane posiłki. Tradycyjnie też zebrani podzieli się opłatkiem i złożyli sobie świąteczne życzenia.
Po modlitwie i życzeniach wszyscy zasiedli do stołów. Dla potrzebujących przygotowano typowe potrawy wigilijne: barszcz z uszkami, pierogi, kapustę z grochem, rybę oraz słodkości. Dla wszystkich panie ze Stowarzyszenia św. Wincentego a Paulo przygotowały jak co roku „paczki od Gwiazdora”.
Jak zawsze, zgodnie z tradycją w pierwszy dzień świąt dla podopiecznych jadłodajni ks. dyrektor Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej odprawił świąteczną Mszę św. – Najmilsi, dzisiaj, po Świętej Nocy, już za dnia, gromadzimy się razem, by przeżywać jedno z najważniejszych wydarzeń w historii ludzkości, mianowicie narodziny Jezusa Chrystusa! To była Noc, która zmieniła wszystko. Noc, która przyniosła nam nadzieję, pokój i miłość. Noc, która pokazała, że Bóg rodząc się w stajni, tak naprawdę przychodzi tam, gdzie najtrudniej, najciemniej, najbiedniej. Bardzo łatwo jest zapomnieć o tym, że Jezus, Syn Boży, przyszedł na świat w ubóstwie. Tymczasem Jezus pokazuje, że nie ma takiego miejsca na ziemi, które byłoby za „brudne” czy za „biedne” dla Boga, by Bóg nie chciał tam być! Pan Bóg jest obecny wszędzie, gdzie człowiek cierpi, gdzie człowiek jest zapomniany, gdzie człowiek nie ma domu i zostaje zepchnięty na margines życia społecznego.
Po Mszy św. wszyscy razem zasiedli do uroczystego obiadu